Pierwsze słowa dziecka witane są przez najbliższe otoczenie z wielką radością – oto zaczyna się nowy etap w życiu małego człowieka niosący ze sobą umiejętność wypowiadania słów. Dziecko do tej pory tylko słuchało lub wydawało nieartykułowane dźwięki – teraz pojawia się możliwość wymiany znaczeń pomiędzy otoczeniem a małym adeptem sztuki komunikacji werbalnej. Nauka języka, nazywania rzeczy i zjawisk, wypowiadania się, pisania i czytania będzie trwała jeszcze przez wiele lat. Cały ten wysiłek jednostka i otoczenie podejmuje po to, aby jak najlepiej komunikować się z otaczającym społecznym światem. Rodzina, przedszkole, szkoła, bliskie i formalne relacje z ludźmi są terenem ćwiczeń i doświadczeń na temat tego, jak skutecznie wyrażać siebie i jak rozumieć to, jak inni ludzie siebie wyrażają. Człowiek uczy się skutecznej komunikacji z otoczeniem popełniając błędy i odnosząc sukcesy. Efektem tych doświadczeń jest poczucie, że jesteśmy dobrze rozumiani przez otoczenie lub że otoczenie nas nie rozumie i odczuwamy dojmującą samotność przebywając wśród ludzi.

Komunikowanie się to sztuka, którą człowiek może przez całe życie doskonalić. Aby to móc robić, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, co służy nawiązaniu dobrego kontaktu z drugim człowiekiem, a co jest blokadą, która tą komunikację zamyka. Krytyka to podstawowa blokada procesu komunikacji, która zrujnowała już niejedną relację. Osądzanie, potępianie i krytykowanie innych powoduje zamknięcie się obszaru otwartości i zaufania we wzajemnych relacjach. Krytyka to zazwyczaj jednostronna opinia, nie uwzględniająca skomplikowanej pozycji osoby krytykowanej, wygłoszona z pozycji wyższości – ja wiem lepiej. Nie tędy droga, biblijna zasada „Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni” jest cenną przestrogą przed takimi pułapkami komunikacji.

Rozkazywanie jest formą przymusu, która budzi automatyczny opór w osobie, do której komunikat jest skierowany. Jeżeli nie jesteśmy w wojsku, to do polecenia dodajemy słowo „proszę”, które daje odbiorcy poczucie wolności wyboru w danej sytuacji. Pouczanie i moralizowanie to kolejne pułapki interakcji międzyludzkich, które mają dać odbiorcy do zrozumienia, że jesteśmy mądrzejsi i wiemy lepiej. Aby nie dorobić się etykiety osoby przemądrzałej, lepiej unikać takiego stawiania sprawy. Etykietowanie to następna śliska sprawa w procesie komunikacji, której blisko do wyśmiewania i wyzywania drugiej osoby. Jeżeli nazwiemy kogoś osłem, durniem lub choćby szarą myszką możemy nie doczekać się na wdzięczność  drugiej strony.  Nadając ludziom trudne przydomki możemy narazić się na stałą niechęć i opór w porozumieniu, który potem trudno przezwyciężyć.

Trudne dla odbiorcy może być też przesadne chwalenie lub wydawanie ocen pozytywnych. O ile w pochwaleniu kogoś nie ma nic niepokojącego to przesadne i nachalne wyrażanie pozytywnych ocen może wzbudzić podejrzenia u odbiorcy. Czy te pochwały nie służą manipulacji, uśpieniu czujności i czy są prawdziwe? Podejrzenie, że część życzliwych uwag ma na celu tylko i wyłącznie schlebianie nam lub podlizywanie się po to, by osiągnąć swój cel nie buduje zaufania pomiędzy ludźmi.

 

Unikanie pułapek i blokad w porozumiewaniu się z ludźmi i praca nad poprawą naszej umiejętności komunikacji skutkuje poprawą naszego życia, w każdym możliwym obszarze. Udowodniono, że rozmowa może wpływać na biochemiczne zmiany w naszych tkankach, poprawę krążenia, ciśnienia, pracy serca. Im więcej ludzi wokół nas tym jesteśmy zdrowsi i szczęśliwsi i żyjemy dłużej. Jak napisał amerykański lekarz i badacz wpływu rozmowy na zdrowie człowieka, James J. Lynch „Ostateczny wybór jest prosty, albo musimy nauczyć się żyć z innymi, albo umrzeć przedwcześnie w samotności”.

Rozmowa – lekarstwo czy trucizna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *